poniedziałek, 30 listopada 2020

Temat dnia: Skąd się bierze ciepło w domu?

 Witamy ponownie  Kochane Żabki!!! :)

Data: 01.12.20 r. (wtorek)

Temat dnia: Skąd się bierze ciepło w domu?

 Poranna rozgrzewka:

                         


 „Węglowa opowieść” – słuchanie tekstu Wandy Chotomskiej i rozmowa na jego temat; poznawanie znaczenia węgla. 

Węglowa opowieść
Wanda Chotomska

      Mruczy piec, mruczy kot pod piecem, mruczy Agatka. Piec mruczy, bo w nim napalone, kot – bo mu ciepło i dobrze, a Agatka – ze złości. Bo została sama w domu i się nudzi. Tarmosi kota za uszy, ale Mruczek nie chce się z nią bawić. Śpiący jestem, Agatko, baw się szmatką, Agatko, lalce sukienkę uszyj, nie tarmoś mnie za uszy. Domyśla się tego Agatka z Mruczkowego mruczenia. Dała więc Mruczkowi spokój. Spojrzała na piec. A od pieca szło senne ciepło i senny, różowy blask. Podłoga była poziomkowa, z podłogi wyrastały nóżki krzeseł, podobne do rudego lasu, a kubełek z węglem wyglądał jak gruby pień. Zakołysało się to wszystko przed oczami, jakby płynęła, płynęła na stołeczku, przemienionym nagle w łódkę, przez wielki las, już nie domowych sprzętów, lecz dziwnych drzew. I las szumi wachlarzami liści:
– Psst… cichutko, Agatka zasypia, płynie we śnie przez dziwny las, szumią palmy, a skrzypy skrzypią, zaczynamy bajkę. Już czas.
Wtedy odezwał się węgielek z kubełka:
– Był las sprzed tysiącleci, woda zalała las. Zaśnij Agatko, bo teraz na bajkę – niebajkę czas… Bajkę, bo tylko w bajkach ludzkim głosem mówi węgielek, niebajkę, bo tak było naprawdę, taką prawdę odczytali uczeni. Woda zalała las. Kiedy spadła, został muł – i ziemia coraz grubszą kołderką przykrywała dawny las. Powietrze nie mogło się tam wcale docisnąć i drewno twardniało powoli, aż zmieniło się w czarny węgiel. I znów mruczy piec, mruczy kot pod piecem, tylko Agatka nie mruczy. Zapatrzyła się na różowe blaski biegające po podłodze, na błyszczący kubełek, na światła ulicy goniące się po ścianach pokoju.
– Tu…tu…tu… – trąbi za oknami jakiś samochód i Agatce zdaje się, że to ona na swoim stołeczku, przemienionym w samochód, odjeżdża w daleką podróż…
Śpi Agatka, śpi. Samochód jej się śni… Żeby jechał samochód, benzyna jest potrzebna, a benzynę też można zrobić z czarnego węgla.  Kołysze się Agatka na miękkim samochodowym siedzeniu i nagle – stop! – maszyna zatrzymuje się przed apteką. I ze szklanych półek wołają różne lekarstwa:
– Chodź, Agatko, do apteki, chodź zobaczyć z węgla leki! A okrągła, biała tabletka wytoczyła się aż na ladę i podskakuje, i wyśpiewuje:
– Aspiryna jestem mała, także z węgla, chociaż biała! Sąsiedni sklep to perfumeria. Stamtąd właśnie wołają do Agatki perfumy z kolorowych flakoników.
– Powąchaj nas, Agatko! Pachniemy ładniej od kwiatków. Same sobie nie wierzymy, że też z węgla pochodzimy…
Samochód wiezie Agatkę dalej, za miasto, widać tam jakąś wielką budowę. To buduje się kombinat chemiczny, wiele rzeczy będzie się tu robiło z węgla. I nagle Agatka przypomniała sobie, że mama, wychodząc, powiedziała: „Postaw, córeczko, herbatę na gazie…” – a gaz też jest z węgla. Agatka przeciera oczy… Mruczy piec, mruczy kot pod piecem, stołeczek jest znów tylko stołeczkiem, nie łodzią ani
samochodem, a blask padający od pieca wyzłaca węgiel w kubełku jak najprawdziwsze złoto.

Rodzic przedstawia tekst, omawia go, pyta: 
- Co robili Mruczek i Agatka? 
- Co się stało, gdy Agatka patrzyła na piec? 
- Jaka bajka przyśniła się Agatce? 
- Co było z węgla? itp. 
Rodzic prezentuje kawałki węgla (kamiennego, brunatnego, drzewnego) lub na ilustracji, pyta: Skąd się wziął węgiel? 
- Jak powstał? 
- Gdzie dzisiaj jest węgiel? 
- Jak nazywa się miejsce, w którym wydobywa się węgiel? 
- Kto go wydobywa? 
- Jak węgiel dostaje się do naszych domów? 
Dzieci udzielają odpowiedzi, podają nazwy rodzajów węgla, omawiają ich wygląd, określają cechy charakterystyczne i różnice między nimi. 


węgiel brunatny

węgiel drzewny
węgiel kamienny

Rodzic pokazuje zdjęcie wagonu przewożącego węgiel oraz napis: wagon. Dzieci analizują wyraz: dzielą na sylaby (4-latki), wymieniają pierwszą głoskę. Następnie rodzic pokazuje zdjęcie, na którym widnieją wagony oraz napis: wagony, dzieci analizują ten wyraz: dzielą na sylaby, podają pierwszą głoskę. Rodzic pyta: Jaka jest różnica między wyrazem wagon wagony?, dzieci podają różnice: różna liczba sylab, inny dźwięk na końcu wyrazu. Rodzic prosi, by dzieci podały przykłady par wyrazów, w których „magiczna głoska y” zamienia jeden przedmiot w kilka przedmiotów. 

   wagon

wagony 


 górnicy w pracy

„Jak powstawał węgiel” – rysowanie węglem; przedstawianie historii powstawania węgla.

Rodzic przygotowuje białe kartki oraz węgiel do rysowania. Dzieci przypominają, jak powstawał węgiel i skąd o tym wiadomo, oglądają kawałki węgla do rysowania, podają jego cechy charakterystyczne. Następnie przedstawiają te treści w trakcie rysowania węglem. Jeżeli nie ma węgla w domu, można narysować czarną kredką. 

„Y – wagony” – praca z KP2.18 -5 latki. Dzieci otaczają pętlami obrazki, których nazwy kończą się głoską y



„Skąd się bierze ciepło w domu?” – burza mózgów; poznawanie źródeł ciepła. 

Dzieci odpowiadają na pytania:

- Skąd się bierze ciepło w domu? 
- Jak to się dzieje, że są ciepłe kaloryfery? 
- Co jest w środku kaloryfera? 
- Czy węgiel jest jedynym źródłem ciepła? 
- Co się stanie, kiedy zabraknie węgla? 
Dzieci odpowiadają, rodzic zapisuje wszystkie pomysły na kartce. Następnie wykonuje prosty szkic drogi ciepła w domu: od pieca, poprzez rury do kaloryfera i z powrotem. Informuje, że są źródła ciepła nieodnawialne, np.: węgiel, ropa naftowa, gaz, i odnawialne, np.: słońce (kolektory słoneczne), woda (elektrownie wodne), skały i grunt (gorące źródła geotermalne), a także biopaliwa z roślin uprawnych (rzepak, kukurydza, buraki cukrowe, trzcina cukrowa), resztek organicznych (z pól, lasu). Rodzic prosi, by dzieci dokonały analizy słuchowej par wyrazów: kaloryfer – kaloryfery, kolektor – kolektory, biogaz – biogazy. Młodsze dzieci dzielą wyrazy na sylaby. Starsze- 5 latki mogą wskazać, że w wyrazie kolektor ukrył się wyraz tor (podobnie w liczbie mnogiej).  

W dowolnym momencie dnia wybierz z rodzicem buźkę, określająca Wasz nastrój.

Miłego dnia życzą Pani Karolina i Pani Ewa💗💙💕😍


niedziela, 1 listopada 2020

Temat dnia: Kto Ty jesteś?

 Data: 02.11.2020 r. (poniedziałek)

Temat dnia: Kto ty jesteś?

Na początek ćwiczenia logopedyczne:


Ćwiczenia poranne:

– „Smok wawelski” – zabawa z elementem czworakowania. Dzieci dobierają się w pary, np. z rodzeństwem. Związują sobie np. sznurkiem, szalikiem itp. 2 nogi w kostkach: prawą jednego dziecka z lewa drugiego dziecka - tworzą w ten sposób smoka. Spacerują z tak związanymi nogami w pozycji na czworakach, na hasło: Dratewka! - odpoczywają, aż rodzic da sygnał do spaceru.
– „Mur obronny” – ćwiczenie dużych grup mięśniowych. Rodzice stoją w szeregu z innymi dziećmi tworząc mur, przedszkolak podchodzi i próbuje przecisnąć się przez stojących murem, a ci uniemożliwiają im to, zachowując jeden warunek: nikt nie dotyka nikogo ręką ani nie uderza nogą. Można powtórzyć zabawę w zmienionych składach.

„Co to jest Polska?” – burza mózgów na podstawie wiersza Władysława Bełzy „Katechizm polskiego dziecka”. 

Rodzic czyta/recytuje wiersz.

Katechizm polskiego dziecka
Władysław Bełza

Kto ty jesteś?
– Polak mały.
Jaki znak twój?
– Orzeł biały.
Gdzie ty mieszkasz?
– Między swemi.
W jakim kraju?
– W polskiej ziemi.
Czym ta ziemia?
– Mą ojczyzną.
Czym zdobyta?
– Krwią i blizną.
Czy ją kochasz?
– Kocham szczerze.
A w co wierzysz?
– W Polskę wierzę.
Coś ty dla niej?
– Wdzięczne dziecię.
Coś jej winien?
– Oddać życie.

Rodzic zadaje pytania: 

- O kim jest wiersz? 

- Gdzie mieszka Polak? 

- Jaki ma znak? 

- Czym jest polska ziemia? 

- Co to znaczy, że została zdobyta krwią i blizną? 

- Co każdy Polak powinien zrobić dla ojczyzny? 

Następnie dzieci podają swoje propozycje odpowiedzi na pytanie, czym jest dla nich Polska. Rodzic zapisuje je na kartce dużego formatu, na której jest narysowany kontur mapy Polski i umieszczony napis Polska






„Mieszko I. Narodziny” słuchanie i rozmowa na temat tekstu Pawła Wakuły. 
Rodzic wprowadza dzieci w tematykę zajęć: Tereny dzisiejszej Polski we wczesnym średniowieczu zamieszkiwały liczne plemiona słowiańskie. W centrum, w Wielkopolsce żyli Polanie. Na ich czele
stał jeden z rodów z okolic Gniezna, zwany Piastami. Pierwszym władcą z rodu Piastów był Mieszko I. 
Następnie Rodzic czyta tekst.

Mieszko I. Narodziny
(fragmenty książki „Jagiełło pod… prysznicem. Opowieści o władcach Polski”)
Paweł Wakuła

Nie uwierzycie! Bezdomna kotka urodziła w naszej piwnicy kocięta! Dziadek powiedział, żeby na razie jej nie przeszkadzać i tylko raz dziennie dosypywał suchej karmy na spodeczek i wymieniał jej wodę. Po kilku dniach poszliśmy zobaczyć, jak się miewa.  Kotki były malusieńkie, nie większe od dłoni. Dwa czarne jak smoła, jeden biało-rudy, a trzy pręgowane. Niestety, nie mogłem obejrzeć ich z bliska, bo matka miauknęła ostrzegawczo. Dziadek powiedział, że to dlatego, że boi się o swoje dzieci.
– One są jeszcze zupełnie bezradne – tłumaczył. – Za jakiś czas wszędzie będzie ich pełno, ale na razie są uzależnione od matki. I nie ma w tym nic dziwnego, w końcu są ślepe.
– Nic nie widzą? – zdziwiłem się.
– Jak wszystkie kocięta po urodzeniu – powiedział dziadek. – To mi przypomina, że Mieszko I był ślepy do siódmego roku życia.
– Kto taki? – spytał tata.
– Mieszko, pierwszy historyczny władca Polski – przypomniał dziadek.
– Przecież wiem – mruknął tata. – Pamiętam ze szkoły, że Mieszko powiększył terytorium plemiennego państwa Polan, przyłączając Mazowsze, Pomorze, kraj Wiślan i Śląsk. Takie są fakty. Natomiast nigdy nie słyszałem o tym, że w dzieciństwie był niewidomy.
– Trzeba było bardziej uważać na lekcjach – ofuknął go dziadek. – O ślepocie małego księcia donosi w swojej kronice Gall Anonim!
– Pisanie anonimów to bardzo brzydka rzecz! – pochwaliłem się wiedzą. Dziadek pogłaskał mnie po głowie.
– Gall Anonim nie był donosicielem, lecz benedyktyńskim mnichem – wyjaśnił. (…) W swojej Kronice polskiej, spisanej po łacinie historii naszego kraju do roku 1114, opisał początki państwa polskiego.
– Skoro żył tyle lat po Mieszku, to skąd wiedział, że książę był w dzieciństwie niewidomy? – spytał podchwytliwie tata.
Dziadek tylko machnął ręką i odwrócił się do mnie.
– To alegoria, no wiesz, taka obrazowa przenośnia! W roku 966 książę Polan przyjął chrzest, a wraz z nim ochrzczono cały kraj. Ślepota oznaczała więc, że Polska tkwiła dotąd w mrokach zabobonów, ale dzięki Mieszkowi cudownie odzyskała wzrok, czyli została oświecona. Tata podrapał się po głowie.
– A, chyba że tak! Teraz rozumiem!
– Mieszko przyjął chrzest z rąk czeskich, bo nie chciał uzależniać się od Niemiec – mówił dalej dziadek. – Aby wzmocnić sojusz z południowymi sąsiadami, wziął za żonę czeską księżniczkę Dobrawę. Dzięki temu do Polski trafili pierwsi księża, a wśród nich biskup Jordan, który podlegał bezpośrednio papieżowi.
– A co ten Mieszko miał do Niemców? – spytałem.
– Ich władca, cesarz Otton I Wielki, miał chrapkę na ziemie zamieszkane przez Słowian. Na zdobytych przez siebie terenach zakładał wojownicze marchie*, a miejscowej ludności siłą narzucał wiarę chrześcijańską.
– A Mieszko nie chciał mu się podporządkować?! – domyśliłem się.
– Otóż to – uśmiechnął się dziadek. – Musisz wiedzieć, że nie było mu łatwo. Przez pewien czas książę, aby uniknąć najazdów, płacił nawet cesarzowi trybut, czyli daninę z części swoich ziem.
– Nazywajmy rzecz po imieniu! – tata zmarszczył groźnie brwi. – To był zwyczajny haracz!
– Nie uchroniło to Polski od wojen z potężnym sąsiadem. (…) To były trudne chwile dla młodego państwa polskiego. Było ono wówczas słabe jak… mm… – dziadek szukał właściwego słowa.
– Jak ślepe kocię – wtrącił tata.
– Właśnie! – dziadek z uznaniem kiwnął głową. – Za to już w roku 990 to Mieszko był stroną atakującą. Wyprawił się na Czechy, przyłączając do swoich ziem Śląsk i Małopolskę.
– Wszystko mi się miesza – przyznałem. – Raz Czesi są z nami w sojuszu, a za chwilę na nich napadamy?!
– W tamtych czasach przymierza zmieniały się jak w kalejdoskopie – wyjaśnił dziadek.
– Dobrze, że mieliśmy mądrego i znającego się na sprawach wojennych księcia – zauważył tata.
– Najważniejsze, że dalekowzrocznego – dodał dziadek. – Mieszko wiedział, że bez przyjęcia chrztu nie zdoła dłużej opierać się niemieckiej potędze. Nowa religia jednoczyła kraj, a księża, którzy jako jedyni potrafili czytać i pisać, szerzyli kulturę i usprawniali administrację.
Zresztą wystarczy spojrzeć na naszych sąsiadów – Wieleci, Obodryci, Prusowie… Narody, które do końca trwały przy pogaństwie, szybko przestały istnieć!
– To jaki w końcu był ten Mieszko? – spytałem przekornie. – Ślepy czy dalekowzroczny?
Dziadek potargał mi czuprynę.
– Mieszko był bardzo odważny, a do tego ciekaw świata. Zupełnie jak ten malec! – kiwnął głową w stronę kociąt. I rzeczywiście, jeden z kotków, choć jeszcze ślepy, wyczołgał się z pudełka i na chwiejnych łapkach dreptał przed siebie.
– Chcesz, to będzie twój – powiedział dziadek. – Jak dasz mu na imię?
– Mieszko! – zawołałem uszczęśliwiony.

Rodzic wyjaśnia niezrozumiałe dla dziecka słowa i wyrażenia, zadaje pytania: 
- Kim był Mieszko I? 
- Skąd pochodził? 
- Gdzie mieszkał? 
- Jak nazywał się jego ród? 
- Dlaczego był ważny? 
- Czy naprawdę Mieszko I był niewidomy? 
- Kto był w opowiadaniu ślepy? Dlaczego? 
- Kiedy powstała Polska?
Rodzic prezentuje mapy Polski lub zdjęcia, obrazki map: obecne terytorium Polski i z czasów Piastów; dzieci porównują je. 



„Stolice Polski” – zabawa spostrzegawcza. 

Rodzic przygotowuje mapę Polski, lokomotywę z napisem Stolice Polski oraz 6 wagonów z napisami: GieczGnieznoPoznańPłockKrakówWarszawa, a także pudełko, a w nim zdjęcia przedstawiające charakterystyczne miejsca dla danej miejscowości, np. Zamek Królewski w Warszawie, smoka wawelskiego, poznańskie koziołki, i kopertę z herbami tych miejscowości. Proponuje zabawę w podróż po historii Polski – dzieci poruszają się i śpiewają piosenkę Jedzie pociąg z daleka
Rodzic  kładzie na stole/podłodze lokomotywę i odczytuje napis. Dzieci wyjaśniają, co oznacza wyraz stolica, i podają znane im stolice. Następnie rodzic przypina wagony. Dzieci wspólnie odczytują napisy, a potem losują zdjęcia z pudełka i dopasowują do nazw miejscowości. Tak samo postępują z wylosowanymi z koperty herbami miast. Rodzic wyjaśnia, że w historii Polski było kilka miejscowości, które pełniły funkcję stolicy. Miejscowości te były siedzibą najważniejszych osób w państwie, nie tylko królów, ale również biskupów. Dziś stolicą Polski jest Warszawa. Dziecko wspólnie z rodzicem odszukują na mapie wszystkie poznane stolice Polski i zaznaczają w wybrany przez siebie sposób. 





smok wawelski w Krakowie

Zamek Królewski w Warszawie

Katedra Gnieźnieńska

poznańskie koziołki


Wzgórze Tumskie w Płocku

Kościół św. Mikołaja
i Wniebowzięcia Najświętszej Maryii Panny
w Gieczu

Herby



KRAKÓW


POZNAŃ


GNIEZNO

PŁOCK

„Łódź rybacka” – ćwiczenie uruchamiające duże grupy mięśniowe. Przedszkolaki w parach np. z bratem, siostrą w siadzie skrzyżnym plecami do siebie. Chwytają się za ręce uniesione w bok. Kołysząc się na boki, wykonują boczne skłony tułowia. Po chwili odwracają się do siebie przodem, w siadzie prostym w niewielkim rozkroku, stopy mają oparte o stopy. Chwytają się za dłonie i wykonują na przemian skłony tułowia w przód i w tył, naśladując wyciąganie sieci.

„Brodzimy w wodzie” – ćwiczenie przeciw płaskostopiu. Dzieci chwytają palcami stopy małe  klocki i przenoszą je stopą do pudła z klockami.

„Katechizm polskiego dziecka” – próba pamięciowego opanowania wiersza Władysława Bełzy. Rodzic przypomina tekst, a dzieci powtarzają go i próbują nauczyć się na pamięć. Chętne dzieci próbują samodzielnie odtworzyć wiersz lub dobierają się w pary i deklamują z podziałem na role pytającego i osoby odpowiadającej. 

Wiadomości o polskich symbolach narodowych:


Pozdrawiamy i życzymy miłego poniedziałku

Pani Karolina i Pani Ewa❤❤