czwartek, 25 czerwca 2020

26.06.20 r. (piątek)

Temat dnia: Będę o was pamiętać!


Poranna rozgrzewka„Letni taniec szczęścia” – zabawa taneczna. Dzieci tańczą swobodnie przy dowolnej muzyce. Aby lepiej wczuły się w letni klimat, można wykorzystać letnie rekwizyty: okulary przeciwsłoneczne, kapelusze, kolorowe chustki, piłki plażowe. 


„Będę o was pamiętać!” – rozmowa na temat powodów wysyłania listów i kart pocztowych na podstawie doświadczeń dzieci i opowiadania Letnie opowieści – listy i pocztówki.



Letnie opowieści – listy i pocztówki

Małgorzata Szczęsna



Właśnie siedzę na balkonie. Mama położyła na posadzce koc, przyniosłam zabawki, poduszki. Bawię się dobrze, choć tęsknię za moimi koleżankami i kolegami z przedszkola. Słyszę szczekanie psa i patrzę na dół.

– Mamo, idzie do nas pan listonosz! Czy mogę zejść i spytać, czy ma coś dla nas?

– Chodź, Aduniu, pójdziemy razem.
Za chwilę wracamy z kupką listów, kartek, ulotek reklamowych, druków. Przeglądam kolorowe widokówki, odwracam je i widzę znajome litery: A…D…A
– Mamo, ta karta jest do mnie, i ta też, i ta. Nawet list jest do mnie!
Idę ze swoją korespondencją na balkon. Rozkładam ją na kocu i liczę, ile mam pocztówek: 1… 2… 3… 4 i list. To ile razem? Pięć!
Najpierw biorę list. Po drugiej stronie koperty, na trójkątnej klapie jest napisane: KA… RO… LI… NA. Czytam jeszcze raz. Te literki przecież znam, a nie mogę ich złożyć. Czytam szybciej początek i już wiem! Ten list napisała Karolina.
– Mamusiu! Karolina przysłała mi swoje zdjęcie, jak pływa w dmuchanym różowym kółku
– flamingu! – wołam do mamy po otwarciu listu.
Razem z mamą próbujemy odszyfrować rysunki, które narysowała na kartce. Co chciała mi przekazać?
– Tu widać dwie dziewczynki pływające w basenie, a wokół nich serduszka. Już wiem, pewnie chciałaby, abyśmy poszły razem do parku wodnego, i że bardzo mnie lubi! – domyślam się.
– Pójdziemy tam razem, mamo, proszę!
– Dobrze, już dobrze, córeczko! – mówi mama, a ja mocno ją ściskam za szyję.
– Doskonale radzisz sobie z czytaniem swojej poczty.
Mama idzie do kuchni, a ja rozszyfrowuję dalej. Czytam, od kogo jest widokówka ze zdjęciem gór: K… U… B… A. To łatwe: Kuba. Narysował dziewczynkę w zielonej czapce i chłopca z opaską na jednym oku. Już wiem – z Kubusiem
zawsze bawiłam się w Piotrusia Pana. Pewnie tęskni za mną (w rogu narysował czerwone serce)
i wspomina naszą zabawę. Pocztówka z widokiem morza jest od: A… G… A – oczywiście od Agi. Agnieszka mówiła mi, że jedzie nad morze. Narysowała huśtawki i zjeżdżalnie. Często razem bawiłyśmy się na placyku. Napisała też jakieś cyfry w serduszku. To pewnie numer telefonu jej rodziców. Poproszę mamę i do niej zadzwonię. Biorę do ręki kartę z rysunkiem psa na hulajnodze i już wiem, od kogo ona jest. Odwracam i czytam: K… A… C… P… E… R. Tak, zgadłam – od Kacpra. On uwielbia jeździć na hulajnodze i się wygłupiać. Po drugiej stronie narysował: niebieskie fale, żaglówkę z sercem na maszcie i chłopca. Już wiem, pewnie pływał łódką. Ostatnia widokówka przedstawia las i domek. Odwracam i czytam: K… A… M… I… L… A. To od Kamili! Na tej stronie są cztery małe rysunki w kwadracikach: grzyby, wiewiórka, poziomki, serce. Już wiem, co to znaczy.
– Mamusiu, napisali do mnie Karolina, Aga, Kuba, Kacper, Kamila. Wszyscy mnie lubią i tęsknią za mną!
– Teraz już wiesz, jak przyjemnie jest dostawać listy i pocztówki.
– Wiem! Teraz biorę kredki i odpisuję im. Na pewno często użyję czerwonego koloru.


Rodzic zadaje dziecku pytania: Kogo zauważyła Ada, gdy bawiła się na balkonie? Co on przyniósł? Od kogo Ada dostała list, a od kogo pocztówki? Co pisały do niej dzieci? W jaki sposób pisały dzieci? Po co piszemy listy i kartki? W jaki jeszcze sposób można do siebie pisać? Czy kiedyś dostałeś/dostałaś list lub pocztówkę?

Wakacyjna pocztówka” – praca z W.56 (4l.).




Dziecko wybiera pocztówkę przedstawiającą góry lub morze (dzieci 5-letnie mogą stworzyć swoje na kartce od bloku technicznego), wypycha ją, koloruje i dorysowuje, co chce. Po ukończonej pracy podchodzi z kartą do rodzica, który wpisuje adres przedszkola.  Rodzic objaśnia im, gdzie jest napisany adres i kto jest adresatem (wszyscy). Kartę dzieci możecie zabrać na wakacje i na pustym miejscu narysować swoje wspomnienia lub można poprosić rodziców, aby opisali miejsca, w których byliście i co tam robiliście. Aby widokówka dotarła do przedszkola, należy nakleić w prawym górnym rogu znaczek i wrzucić kartę do skrzynki pocztowej. Gdy rozpocznie się nowy rok przedszkolny, wszyscy zbiorą się razem i Pani Justyna lub Pani Ewa przeczytają i pokażą nadesłane przez dzieci wiadomości.

KP4.40 - 5l.




4-latki - narysujcie swoje plany wakacyjne kartce z bloku.



Utrwalenie piosenek poznanych w tym tygodniu:








W ciągu dnia pamiętaj o higienie rąk, stosowaniu zwrotów grzecznościowych i samodzielności, głównie podczas ubierania i rozbierania. Zachowaj bezpieczeństwo podczas zabaw w ogrodzie, na podwórku i spacerze. 



W dowolnym momencie dnia wybierzcie z rodzicami buźkę, określającą Wasz nastrój.




Dzisiaj ostatni dzień na blogu przed wakacjami, dlatego Kochane Dzieci i Drodzy Rodzice pragniemy się z Wami pożegnać, ale tylko na chwilę... :) W wyprawce 4-latka nr 57  (5-latki do wydruku) znajdują się dla dzieci dyplomy. Poproście rodziców, aby wypisali je Waszym imieniem i nazwiskiem na znak zakończenia roku szkolnego 2019/2020 w grupie "Żabek". My niestety nie możemy tego zrobić osobiście i uroczyście, ale jesteśmy pewne, że Wasi rodzice godnie nas zastąpią przy wręczaniu dyplomów za Waszą ciężką pracę.



Na pożegnanie

Gdy kwitną chabry, czerwień ślą maki, 
cieszą się wszyscy, zwłaszcza dzieciaki,
"Już nie chcę siedzieć - dziś biegać wolę,
witam wakacje - żegnam przedszkole!
Już nic nie muszę, już nic nie trzeba"
Słońce żar leje z błękitu nieba.
Chociaż...
W wakacje wciąż liczyć można:
auta, turystów, kurczaki z rożna,
piłki, rowery i hulajnogi,
te asfaltowe i polne drogi,
białe muszelki, czarne kamyki
w mozaikę mogą układać smyki.
Uśmiech dodawać, strach odejmować, 
radość w gałkowych lodach kupować,
mnożyć wspomnienia, dzielić - smuteczki
i barwy lata chować do teczki.



Z okazji zakończenia roku szkolnego 2019/2020
pragniemy podziękować wszystkim Rodzicom oraz Dzieciom
za kolejny rok pracy i wysiłku, szczególnie w tym trudnym czasie...
oraz za wszystkie dobre chwile.

Życzymy słonecznych, roześmianych 
i  bezpiecznych wakacji.
Niech ten letni czas będzie pełen 
niezapomnianych chwil i wrażeń.
Do zobaczenia we wrześniu!!!
Mocno Was ściskamy posyłamy całusy 😘😘😘

Pani Justyna i Pani Ewa


 



wtorek, 23 czerwca 2020

25.06.2020 r. (czwartek)

Temat dnia: Żegnamy przyjaciół.

Poranna rozgrzewka - zatańcz do piosenki Gumi Miś.




Letnie opowieści – na zamku – rozmowa na temat wysłuchanego opowiadania.  

Letnie opowieści – na zamku

Małgorzata Szczęsna



Mój brat Mateusz lubi zwiedzać zamki, więc jedziemy do Malborka. Tam jest największy.
– Ada, czy ty wiesz, co to jest zamek? – pyta mnie brat, a ja przecząco kiwam głową.
– To taka dawna budowla obronna. Mieszkał w niej król lub książę ze swoją rodziną, służbą, rycerzami.
– Po co im były takie wysokie mury, fosa, most zwodzony? – pytam, gdy zbliżamy się do zamku.
– Wtedy czasy były trudne. Wciąż ktoś na kogoś napadał. Im wyższe mury, tym było bezpieczniej –tłumaczy mi Karinka.
Gdy wchodzimy do środka, widzę postać w wielkim białym płaszczu z krzyżem.
– A to kto? – pytam.
–To Krzyżak. Ten zamek zbudowali Krzyżacy, nasi wrogowie. Bardzo wiele lat gnębili nasz naród. Wreszcie nasz król Jagiełło wygrał ważną bitwę pod Grunwaldem i skończyła się potęga Krzyżaków – wyjaśnił mi tata.
– Może pobawimy się w tę bitwę? Ty z Karinką będziecie polskimi rycerzami, a ja Krzyżakiem – mówi Mateusz i podaje nam patyki. Z takim zapałem rusza na nas, że Karinka przewraca się na trawę, a ja krzyczę:
– Boli mnie palec! Skaleczyłeś mnie patykiem! – płaczę, patrząc na palec.
Mama przemywa ranę wodą, owija plastrem.
– Teraz jest u nas pokój, nie ma bitew. Proponuję więc pokojowe konkurencje. Zobaczymy, jak poradzicie sobie z celowaniem patykiem w pień drzewa i z wyścigami do bramy zamku
i z powrotem – zaśmiał się tata.

Rodzic zadaje dziecku pytania: Dokąd pojechała Ada z rodziną? Co to jest zamek? Rodzic pokazuje ilustrację przedstawiającą zamek w Malborku i objaśnia jego elementy. Kto mieszkał w zamku? Jaką zabawę zaproponował Mateusz i jak ona się skończyła? Co zaproponował tata?



„Żegnamy przyjaciół!” – rozmowa na temat przygotowań do wakacji na podstawie doświadczeń dzieci, KP2.52 i opowiadania o naszych bohaterach – Walizka.  



KP4.39 b (5 l.)



Walizka  Piotr Wilczyński

Wczoraj wszyscy się ze sobą żegnaliśmy. Wszystkie dzieci. Helcia, Bartek, Kosma i Paskal. I wszyscy żegnali się z naszą kochaną panią Kasią. Wiecie dlaczego? Wczoraj był ostatni dzień w przedszkolu. Ostatni dzień przed wakacjami. Było bardzo miło. Pani puszczała muzykę z naszej ulubionej płyty i były tańce, a potem było karaoke. To taka zabawa w prawdziwych piosenkarzy. Pani puszcza taką specjalną płytę. Są na niej piosenki, ale bez słów. Tylko muzyka, a my śpiewamy sami. Ale nie było tak fajnie, jak zawsze, bo troszkę byliśmy smutni. Ja wiem, zdarzało się, że nie chciałam iść do przedszkola. Innym też się nie chciało, ale tak naprawdę to bardzo się polubiliśmy, a teraz długo nie będziemy się widzieć. Dlatego troszkę było nam markotno. Ale po wakacjach znów się spotkamy. My jedziemy na wakacje do cioci Hani, do Jantara. To takie malutkie miasteczko nad morzem. Ładnie się nazywa – Jantar. Tatuś mówi, że bardzo dawno temu tak się mówiło na bursztyn. Tam jest chyba dużo bursztynów. Jak znajdę, to największy dam mamusi. A drugi dam babci. I Michałowi też dam. Ciocia ma domek prawie nad morzem. Trzeba tylko przejść przez lasek na wydmie i już jest plaża. Wezmę mojego dmuchanego rekina i rękawki. Tata powiedział, że mnie nauczy pływać. Już nie mogę się doczekać. Michaś też dziś wyjeżdża z dziadkiem i babcią. Jadą w góry. Jego mama i tata przyjadą później.
Wieczorem pakowaliśmy nasze rzeczy. Dużo tego było, bo jedziemy wszyscy. Mama i tato, dziadek z babcią i ja. – Jedziemy na dwa tygodnie, a może być różnie. Musimy więc tak się spakować, wziąć tyle ubrań i butów, żeby nas pogoda nie zaskoczyła. – Mama zawsze myśli o wszystkim. – A ile to jest dwa tygodnie? – Spytałam. – Wystarczy, żebyśmy wszyscy wypoczęli i zdążyli zatęsknić za domkiem – mama uśmiechnęła się do mnie i pogłaskała po głowie. Ja to chyba już trochę tęsknię, bo bardzo lubię mój pokoik i moje zabawki. Najchętniej to bym je wszystkie zabrała ze sobą, ale tata mówi, że nie zmieszczą się do bagażnika i że musimy od siebie odpocząć. Moje zabawki i ja. To trochę dziwne, bo ja się nigdy nie męczę moimi lalkami.
Klocki też się nie męczą.
– Tak się tylko mówi. Jak trochę zatęsknisz do nich, to po powrocie z większą radością będziesz się nimi bawić – powiedziała mama i pozwoliła mi zabrać tylko jedną lalkę – Sandrę, mojego dinozaura, książeczki z obrazkami , kolorowanki i kredki. Nie szkodzi, mam przecież wiaderko i łopatkę. Będę robić babki z piasku, a może zbudujemy z mamą pałac dla Sandry. No i pływanie na rekinie.
Od samego rana zaczęło się. Znieśliśmy bagaże na dół. Misiek z dziadkami już tam był. Zaczęliśmy się ganiać dookoła naszych samochodów. – To ja wsiadam do tego! –A ja do tego .– To ja tutaj. – No to ja tutaj – to wsiadaliśmy, to wysiadaliśmy. – Dzieci! Kończymy tę zabawę. Komu w drogę, temu czas. Pożegnajcie się. Ruszamy – zarządziła mama – tylko samochodów nie pomylcie.
– Oj mamo! Przecież nasz samochód jest niebieski, a Michałka czerwony – powiedziałam, gramoląc się do swojego fotelika. Nasi rodzice pożegnali się jeszcze raz, tata zapiął pasy w moim foteliku. Ja siedzę z tyłu, więc jeszcze chwilę machałam Miśkowi przez tylną szybę. Tata też zapiął pasy i ruszyliśmy. Jak tylko wyjechaliśmy na autostradę, słońce zaraz się schowało za chmury. A potem zrobiło się ciemno i zaczął padać deszcz. – Oho! Chyba trzeba będzie wyjąć jakieś ciepłe ubrania, bo jak tak dalej pójdzie, to może się nieźle ochłodzić. Żeby nam się czasem Michasia nie przeziębiła – zatroskała się babcia.
– To się dobrze składa, bo musimy zajechać na stację benzynową. Jak się teraz zatrzymamy, to nie będziemy musieli tankować aż do samego Gdańska – tata był zadowolony. Wjechaliśmy na stację, tata otworzył bak i zaczął wlewać paliwo. Mama z babcią podeszły do bagażnika.
 
Michasiu, chcesz sweterek z wyścigówką czy bluzę z piłkarzem? – mama się roześmiała. – Oooo! A co to? – moja walizka była otwarta, ale zamiast moich sukienek i spódniczek i mojego ulubionego różowego dresiku były jakieś chłopczyńskie spodnie i buty. – To Michała!– krzyknęłam. No ładnie! Wszystko jasne, pomyliliśmy walizki. Kiedy wszystkie bagaże były już na dole, to nawet się śmialiśmy, że są takie same. – I co teraz? – łezki same popłynęły. – Przecież nie będę w tym chodziła – pokazałam na plamkowe spodnie Michała. – Zaraz coś poradzimy – dziadek wyjął komórkę. – Może nie ujechali daleko. Halooo! Karol? Daleko jesteście? Ach taaak? – dziadziuś uśmiechnął się tajemniczo. – Też się zatrzymaliście i już wiecie? – odetchnął z ulgą – To co? Za pól godziny pod domem? To do zobaczenia. I wszystko się dobrze skończyło. Teraz już siedzimy u cioci Hani na werandzie i popijamy pyszny kompot z rabarbaru. Przed kolacją pójdziemy na spacer na plażę. Założę mój różowy dresik i sandałki z biedronką. – Obejrzymy zachód słońca, a potem spać – tato przeciągnął się – to był dzień pełen wrażeń. Musimy dobrze wypocząć, bo jutro rano czeka nas ciężka praca – zrobił poważną minę.
– Jak to? Przecież miały być wakacje – poczułam, jak mi się buzia układa „w podkówkę”. Tata od razu zobaczył i szybciutko mnie przytulił. – No przecież budowanie zamków z piasku to „cięęężka” robota, co nie?. – Taaaak – zawołałam, szczęśliwa, że tatuś z tą pracą tylko sobie tak zażartował.

Już wakacje za pasem
skwarne słońce nad polem.
Zatęsknimy też czasem
za naszym przedszkolem.

Rodzic rozmawia z dziećmi na temat opowiadania, a następnie wykonuje KP2.52. Dziecko ogląda ilustrację i mówi, czym będą podróżować w czasie wakacji osoby przedstawione na obrazku. 

Utrwalenie piosenki "Bezpieczne wakacje".



W ciągu dnia pamiętaj o higienie rąk, stosowaniu zwrotów grzecznościowych i samodzielności, głównie podczas ubierania i rozbierania. Zachowaj bezpieczeństwo podczas zabaw w ogrodzie, na podwórku i spacerze.


W dowolnym momencie dnia wybierzcie z rodzicami buźkę, określającą Wasz nastrój.




24.06.2020 r. (środa)

Temat dnia: Co zrobię, gdy się zgubię?


Poranna rozgrzewka: przypomnij sobie taniec i zatańcz do piosenki Shakiry "Waka Waka".


https://www.youtube.com/watch?v=6QOI1RRUL8o

Letnie opowieści – na plaży – wprowadzenie do tematu dnia, słuchanie opowiadania.

Letnie opowieści – na plaży Małgorzata Szczęsna

Jest lato, gorąco, a my jesteśmy na plaży. My, to znaczy moi rodzice, brat, siostra i ja Ada. Rozkładamy się nad samą wodą. Tata i ja robimy piękny zamek z piasku – z fosą, mostem zwodzonym i czterema wieżami. Mateusz i Karinka grają w piłkę plażową. Później biorą materac i idą do wody. Leżą na brzuchu i ruszają rękami w wodzie, by odpłynąć od brzegu. Mama, mimo że zaangażowana jest w treść czytanej książki, nagle zrywa się i krzyczy. My z tatą wstajemy i patrzymy, jak materac z Matim i Karinką szybko się oddala. Ratownik też to zauważa i głośno gwiżdże. Moje rodzeństwo odwraca się, zawraca materac i płynie już w naszym kierunku.
– Patrzyliśmy w tę stronę, w którą płynęliśmy. Gdy usłyszeliśmy gwizdek i odwróciliśmy się, byliśmy zdziwieni, że jesteśmy tak daleko – tłumaczy się Mateusz.
– Nie przypuszczaliśmy, że tak szybko oddalimy się od brzegu – mówi zdyszana Karinka.
Kładą się na kocach, a ja bawię się zamkiem z piasku. Podchodzą do mnie dzieci, których rodzice leżą koło nas.
– Jaki piękny zamek! Możemy się z tobą pobawić?
Kiwam głową. Najstarsza dziewczynka – Kaja, przynosi wodę w wiaderku i dolewa do fosy. Wtedy chłopcy – Dominik i Alek, kładą patyki. Obserwujemy, jak płyną. Woda wsiąka w piasek, patyki nieruchomieją. Po chwili zabawy dzieci podchodzą do swoich rodziców. Kaja bierze pieniądze i cała trójka idzie kupić lody. Lodziarz oddala się, więc dzieci podbiegają do niego. Z lodami w dłoni rozglądają się dookoła. Kaja przeciera dłonią oczy, pewnie płacze. Bierze Dominika i Alka za dłonie. Nie wie, w którą stronę iść, ale trzyma mocno chłopców, by nie zgubili się w tym tłumie ludzi, koców, materacy.
– Mamo, te dzieci, z którymi się bawiłam, zgubiły się. Nie wiedzą, w którą stronę wrócić do rodziców – pokazuję dłonią miejsce, w którym stoją. Mama szybko rusza na pomoc. W kilku susach pokonuje odległość do dzieci. Przykuca, coś mówi, uśmiecha się i wskazuje dłonią nasze stanowisko. Ja z daleka macham do nich ręką. Kaja rozchmurza się i pewnie idzie do rodziców.

Rodzic zadaje dziecku pytania: Dokąd wyjechała Ada z rodziną? W co bawiły się dzieci? Co się stało, gdy Mateusz i Karinka pływali na materacu? Co zrobili, gdy usłyszeli gwizdek ratownika? Kto podszedł do Ady, aby pobawić się zamkiem z piasku? Co się stało, gdy dzieci poszły kupić lody? Co trzeba zrobić, gdy zauważymy, że zgubiliśmy się na plaży? Co powinniśmy powiedzieć ratownikowi? Czy kiedyś byłaś/łeś w podobnej sytuacji? Dziecko przypomina sobie swój adres zamieszkania.

Zanim wejdziesz do wody, upewnij się czy jest wywieszona biała flaga.

Zajęcia o emocjach – przerażenie związane ze zgubieniem się.
Zagubiona córka – słuchanie wierszyka i rozmowa na jego temat.


Zagubiona córka Dominika Niemiec

Wybraliśmy się z mamą i tatą
na wyjątkową wycieczkę.
Zwiedzamy krakowską starówkę,
ale zaraz, chwileczkę...
Tata tuż obok mnie robił zdjęcia.
Mama szukała pamiątek w sklepiku.
Ja przyglądałam się kamienicom,
a jest ich tu chyba ze sto, bez liku.
I nagle rozglądam się wokół,
na plecach mam gęsią skórkę,

bo moi cudowni rodzice
zgubili własną córkę.
Albo ja się zgubiłam,
właściwie już nie wiem sama.
Jestem naprawdę przerażona.
Ratunku! Gdzie jest mama?
Co robić? Strach mnie obleciał...
Tętno mi przyśpieszyło.
Uwierzcie mi, w tym momencie
do śmiechu mi wcale nie było.
Stanęłam w miejscu i stoję,
stoję, stoję i czekam.
Proszę, niech rodzice mnie znajdą...
Już będę się pilnować, przyrzekam!
I nagle z ulgą zauważam,
że biegnie do mnie mama,
a tata już mi przypomina:
Nie odchodź nigdzie sama!


Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat wiersza: Gdzie wybrała się dziewczynka z rodzicami? Co przydarzyło się dziewczynce? Jak się czuła dziewczynka, gdy się zgubiła? Co poczuła dziewczynka, gdy odnaleźli ją rodzice? Jak powinniśmy się zachować, gdy się gdzieś zgubimy? Jak myślisz, czy czułbyś/czułabyś się podobnie, gdybyś  zgubił/ła swoich rodziców?  

„Wakacje nad morzem” – praca z KP2.51 (4l.).
Dziecko opowiada, co przedstawiają ilustracje. Odnajduje na nich takie same elementy.
  




KP4.39a (5l.)



"Znaki - zajęcia informacyjne" - dziecko z pomocą rodzica objaśnia znaki.




„Bezpieczne wakacje” - zabawa prawda-fałsz; rodzic czyta zdania, a dziecko ocenia ich prawdziwość i podaje uzasadnienie.

Przykłady zdań:
– Na plaży można palić ognisko.
– Gdy świeci słońce, należy smarować się kremem do opalania.
– Biała flaga oznacza, że można się kąpać.
– Można chodzić po wydmach.
– Można spacerować po górach w klapkach.
– Na plaży nie można śmiecić.
– Podczas jazdy na rowerze trzeba mieć kask.
– Można wchodzić do wody na niestrzeżonej plaży.
  


"Bezpieczne wakacje" - wysłuchaj piosenkę i spróbuj się jej nauczyć.

Bezpieczne wakacje Moja mama musi wiedzieć, gdy wychodzę z domu Mam w pamięci zawsze do niej numer telefonu Zanim wyjdę, to przez okno sprawdzam stan pogody I ubieram się dla zdrowia, no i dla wygody Już idzie lato, idą wakacje Będzie zabawa, będą atrakcje Będzie wspaniale, będzie bajecznie Kiedy wakacje miną bezpiecznie Znam zasady bezpiecznego ulic przechodzenia Gdy mnie nagle burza łapie, to szukam schronienia Choćby nie wiem jak był miły, z obcym nie pogadam Dokąd idę i gdzie mieszkam, to nie jego sprawa Na wycieczce w samochodzie muszę zapiąć pasy A gdy słońce mocno świeci lubię głowę nakryć Kiedy upał jest ogromny piję dla ochłody Zły to pomysł, by na główkę skakać gdzieś do wody




W ciągu dnia pamiętaj o higienie rąk, stosowaniu zwrotów grzecznościowych i samodzielności, głównie podczas ubierania i rozbierania. Zachowaj bezpieczeństwo podczas zabaw w ogrodzie, na podwórku i spacerze.


W dowolnym momencie dnia wybierzcie z rodzicami buźkę, określającą Wasz nastrój.


Słonecznego, wesołego dnia! Pozdrawiamy! Pani Justyna i Pani Ewa

poniedziałek, 22 czerwca 2020

23.06.20 r. (wtorek)

Temat dnia: Gdzie woda jest słodka, a gdzie słona?


Dzisiaj obchodzimy Święto Taty. Złóż swojemu tatusiowi życzenia, ukochaj Go, wykonaj laurkę wg własnego pomysłu, a potem może razem wybierzecie się na lody.  :)

Poranna rozgrzewka -  poćwicz przy piosence:






"Gdzie woda jest słodka, a gdzie słona?” – rozmowa na temat rodzajów wód w zbiornikach wodnych na podstawie doświadczeń dzieci i opowiadania Letnie opowieści – zabawy w wodzie.



Letnie opowieści – zabawy w wodzie

Małgorzata Szczęsna


Znów jestem na Mazurach nad jeziorem u kuzynów – Roberta i Kasi. Może pamiętacie, że bawię się tu z grupą chłopaków: Maksem, Leonem, Klaudiuszem, Dawidem. Obudziłam się, leżę
i myślę, co będziemy dziś robić…
– Ada, ty śpiochu! Wstawaj! – krzyczy Maks, pukając w szybę tuż nad moim łóżkiem.
– Już idę! – mówię, uchylając okno. Przed moją przyczepą stoi cała nasza ekipa.
– Idziemy nad jezioro – mówi Leon, trzymając w ręku wiadro.
– Co będziemy robić? – pytam.
– Zobaczysz.
Schodzimy na pomost, gdzie Robert, Paweł i pan Rysiek szykują wędki. Chłopaki podwijają wysoko spodnie i wchodzą do wody. Odgarniają piasek i pokazują mi coś szarego. To glina, którą wyciągamy z wody i wrzucamy do wiadra. Siadamy na pomoście i robimy z niej różne rzeczy – kubeczki, serca, wałki, które ozdabiamy kolorowymi kamykami. Zanosimy nasze wyroby i kładziemy wokół ogniska, by wysuszyły się i wypaliły.
– A teraz robimy kule z gliny i zobaczymy, kto rzuci najdalej! – woła Maks. Robimy stosy kul i rzucamy.
– Najdalej rzucali Klaudiusz i Maks – oceniają panowie z wędkami.
– A teraz wskakujemy do wody – chłopaki zdejmują spodnie i bluzki i w kąpielówkach wchodzą do wody.
– Nie chlapcie! – wołam, przecierając oczy. Powoli wchodzę do wody, a chłopaki ze wszystkich stron nacierają na mnie i obiema rękami rozchlapują wodę. Wtedy potykam się o kamień, przewracam. Robert szybko podbiega, bierze mnie na ręce i grozi chłopakom.
– Ech, ech, ech – kaszlę, bo woda dostała mi się do gardła.
– Ta woda wcale nie jest słodka, ona nie ma smaku – mówię zdziwiona.
– Tak mówi się na wodę, która jest w jeziorach, stawach, rzekach. Tylko taką wodę mogą pić zwierzęta – tłumaczy mi Paweł.
– A słona?
– Słona jest w oceanach i morzach – dodaje pan Rysiek.
– Tak, to prawda, bo jak fala przewróciła mnie, zachłysnęłam się wodą morską i aż drapało mnie w gardle od soli, a oczy mama obmywała mi wodą z butelki.
– Ada, czy ty musisz się ciągle przewracać i próbować, jaka jest woda? – śmieją się chłopaki. Jeszcze długo bawimy się w wodzie. Pływamy przy brzegu w rękawkach, na dmuchanych kółkach, deskach. Obserwujemy pływającą ławicę maleńkich rybek i rodzinę łabędzi. Nosimy piasek i wodę do piaskownicy, która jest tuż przy brzegu. Próbujemy puszczać kaczki na wodzie, ale nie wychodzi nam to jeszcze. Po obiedzie robimy małe łódeczki z połówki orzecha. Wkładamy do środka trochę gliny i wbijamy w nią wykałaczkę z nabitym na nią liściem. Kładziemy się na brzuchu na pomoście, spuszczamy łódki na wodę i dmuchamy, aby popłynęły daleko.  
– Moja najdalej! – woła Maks.
– Nie dmuchajcie tak mocno, bo moja łódka chwieje się i zaraz się przewróci – mówię zdenerwowana.
– Tak jak ty dziś rano, przewróci się i zachłyśnie słodką wodą – śmieją się chłopaki.
Wieczorem dorośli siadają przy ognisku. Na grillu robią kolację: pieką mięsa, kiełbaski, zapiekanki, warzywa posypane przyprawami. Palce lizać!
– Ada, nie jedz tyle, bo nie będziesz miała siły biegać i przegrasz – mówi Leon, wkładając do buzi kolejna kiełbasę.
– Jeden, dwa, trzy…. – liczy Maks, bo już bawimy się w chowanego. Teraz, gdy jest ciemniej, łatwiej się schować.
–…Dziesięć! Szukam!
Siedzę cicho, schowana za najbliższym drzewem i szukam okazji, żeby wyskoczyć i się zaklepać. Myślę, co jutro będziemy robić…

Rodzic zadaje dziecku pytania: Dokąd pojechała Ada? Co tam robiła? Co się stało, gdy chłopaki ochlapali Adę? Na wodę, która jest w jeziorze, mówimy, że jest słodka. Gdzie jeszcze jest słodka woda? Gdzie jest słona woda? Dlaczego jest słona? Jaka woda jest w kałużach? W co jeszcze bawiły się dzieci na Mazurach? W co Ty się bawisz, gdy jesteś nad wodą? O czym należy pamiętać, gdy bawimy się w wodzie?  

Praca z mapą - wyszukaj nadmorskie miejscowości: Gdańsk, Gdynię, Łebę, Ustkę. Następnie za pomocą sznurka sprawdź, do której miejscowości jest najbliżej z Chodzieży, a do której najdalej.

"Wyjeżdżam nad morze i pakuję...." - technika niedokończonych zdań.

"Co możemy znaleźć na plaży?" - rozwiąż zagadki:

Zbierane na plaży
brązowe kamyki
pięknie zdobią nam pierścionki
albo naszyjniki (bursztyny)



Gdy do ucha przyłożę,
morza szum powróci do mnie,
w tej skorupce całe morze, lato
może się przypomnieć (muszla)




"Co to jest bursztyn?" - to skamieniała żywica drzew iglastych, które rosły przed 50 milionami lat, występuje w postaci żółtych i brunatnych bryłek. Bursztyn znany też jest pod nazwą jantar, złoto Północy, skarb Bałtyku. 

"Co to jest muszla?" - to skorupa mięczaków zbudowana do ich ochrony. Na muszlach często widać paseczki, zawijasy, kropki, ciapki, gwiazdki - czyli podmorskie piękno w całej okazałości. Ciekawe komu się poszczęści i znajdzie bursztyn lub muszelki na plaży? Dowiemy się po wakacjach, powodzenia!!!
Pamiętaj o bezpieczeństwie, nie oddalaj się od rodziców!

„Gdzie można to znaleźć?” – praca z KP2.50 (4l.)



Karta pracy: KP4. 36, 38






"Morze i plaża" (dla chętnych) - zabawa plastyczna, namaluj na dużym arkuszu papieru morze i plażę, umocz stopy w brązowej farbie i odciśnij je na plaży na swojej pracy plastycznej.

"Kropelka złotych marzeń" - zaśpiewaj piosenkę.


W ciągu dnia pamiętaj o higienie rąk, stosowaniu zwrotów grzecznościowych i samodzielności, głównie podczas ubierania i rozbierania. Zachowaj bezpieczeństwo podczas zabaw w ogrodzie, na podwórku i spacerze.


W dowolnym momencie dnia wybierzcie z rodzicami buźkę, określającą Wasz nastrój.


Pozdrawiamy! Pani Justyna i Pani Ewa