wtorek, 8 lutego 2022

Data: 10.02.2022r. (czwartek)

Temat dnia: Zarozumiała łyżeczka

Tydzień ma” - odśpiewanie codziennej piosenki


  1. Zabawa w liczenie.

Rodzic proponuje dzieciom policzenie:

palców u jednej ręki, potem – u drugiej ręki, następnie – u obu rąk,

okien, drzwi,

lalek, misiów, samochodów


  1. Słuchanie opowiadania E. Szeptyńskiej „Zarozumiała łyżeczka”

Do szuflady kuchennego kredensu, nie wiadomo jak i skąd, przywędrowała malutka, srebrna łyżeczka. Przyjęto ją życzliwie, ale ona nie potrafiła z nikim żyć w przyjaźni.

Posuńcie się! Nie dotykajcie mnie! Porysujecie mi boczki! – piszczała cienko i przeraźliwie.

Jestem cała srebrna, a nie taka zwyczajna jak wy! Jestem łyżeczką na specjalne okazje!

Taka mała, a taka nieznośna – mruczał obrażony tłuczek do mięsa.

Może nie jesteś zwyczajna, ale na pewno nie jesteś dobrze wychowana – odezwał się lejek.

Nie wytrzymam i chyba ją trzepnę – zawołała trzepaczka do bicia piany.

Ale łyżeczka nie słuchała nikogo i ciągle mówiła innym same przykre rzeczy. Toteż wszyscy

zamieszkujący szufladę odsunęli się od zarozumiałej łyżeczki i rozmawiali ze sobą tak cichutko, żeby nie mogła nic usłyszeć. A łyżeczka leżała sobie ważna i nadęta. Ale że nikt nie zwracał na nią uwagi, wkrótce zaczęła się nudzić. Spostrzegła leżący niedaleko mały nożyk do owoców i westchnęła: – Ach! Taka jestem samotna. Nikt ze mną nie rozmawia…

Wcale się nie dziwię – odrzekł nożyk. – Jesteś zupełnie inna niż…

Nożyk nie zdążył dokończyć, bo łyżeczka znowu swoje:

No pewnie, że jestem inna. Jestem przecież łyżeczką na specjalne okazje.

Niepotrzebnie zadzierasz nosa – zniecierpliwił się nożyk – bo wcale nie to miałem na myśli. Chciałem powiedzieć, że nie jesteś taka miła jak wszystkie inne łyżki, które znam.

To są jeszcze jakieś inne łyżki? – zdziwiła się łyżeczka.

Nożyk zachichotał: – Mówisz tak, jakbyś przybyła z Księżyca. Przecież pochodzisz z bardzo

starej i szanowanej rodziny i gdybym tylko był pewien, że nie zrobisz mi wstydu, chętnie bym

cię z nią poznał.

Łyżeczka była bardzo ciekawa, jaka jest jej rodzina, obiecała więc, że nie zrobi niczego, co

mogłoby komuś sprawić przykrość. Po chwili wędrowała wraz z nożykiem do drewnianego

pudełka z przegródkami, w którym drzemały jej starsze siostry – łyżki stołowe.

Zachowujmy się cicho. One teraz odpoczywają – szepnął nożyk. – Pracują ciężko przez cały dzień. Na własne uszy słyszę kilka razy dziennie: – Poproszę łyżkę! Gdzie jest łyżka? Potrzebna mi łyżka! Myślę, że człowiek bardzo je sobie ceni. (...)

Łyżeczka spojrzała w okna i zatrzęsła się ze strachu. Tuż przed szybą przesunęły się ogromne, stalowe zęby na długiej stalowej szyi, potem rozwarły się i zagarnęły kęs ziemi.

Potwór! – pisnęła łyżeczka i na oślep skoczyła z parapetu. Po chwili nożyk dreptał bezradnie przy niej. – Stłukłam sobie boczek – jęczała łyżeczka.

Bardzo mi przykro. To moja wina, że nie powiedziałem ci wcześniej o tej pożytecznej maszynie, którą widziałaś. To nie potwór, to koparka. A ta część maszyny, która zębami nabiera ziemię, to twoja daleka krewna i nazywa się tak samo jak ty – łyżka.

Kto mnie potrzebuje? – rozległ się czyjś głos ze skrzyneczki wsuniętej pod kuchenny taboret.

Przepraszam za kłopot, ale mała srebrna łyżeczka spadła z parapetu i stłukła sobie boczek

powiedział nożyk.

Wtedy coś – smyrg! Wyskoczyło ze skrzynki i dalejże nacierać łyżeczce boki flanelową szmatką.

Już dosyć! Dosyć! Dziękuję! – wołała, śmiejąc się, łyżeczka, bo ją to bardzo łaskotało.

Kiedy powiedziała dziękuję, zrobiło się bardzo przyjemnie, a potem okazało się, że to jej

kuzynka – łyżka do butów – pospieszyła z pomocą. Kiedy zaś nożyk i łyżeczka wrócili do szuflady kredensu, przywitano ich radośnie, jak gdyby przedtem nic nie zaszło, a tarka powiedziała przyjaźnie:

Martwiliśmy się o was, bo zniknęliście tak nagle. Cieszymy się, że jesteście cali i zdrowi. Ale niechby tylko ktoś spróbował wam dokuczyć, to ho, ho! Już ja bym mu uszu natarła.

Jesteście wszyscy bardzo mili – szepnęła łyżeczka i zarumieniła się po sam czubek nosa.

Dlaczego? Tego pewnie domyślicie się sami.


Pytania do opowiadania:

Jakie łyżki były wymienione w opowiadaniu?

Jak zachowywała się łyżeczka?

Dlaczego na końcu opowiadania bardzo się zawstydziła?


  1. Zabawa „O jeden więcej”

Rodzic podaje nazwy kojarzące się z kuchnią, gotowaniem. Dzieci dzielą te nazwy na sylaby, a potem skaczą o jeden raz więcej niż jest sylab. Np. Rodzic mówi waga. Dzieci dzielą słowo na sylaby i podskakują trzy razy. Przykładowe słowa: kubek, noże, deska, garnek, zupa, kotlet, makaron.

  1. Rozwiązywanie zagadek.

Ma dziobek i ucho,                                                                 Nie ściera ołówka,

gwiżdże na nas czasami.                                                        a zetrze warzywa.

Gdy woda się w nim gotuje,                                                 Jak taki przedmiot

przez dziobek paruje. (czajnik)                                            się nazywa? (tarka)


Jesz nią zupę                                                                        Służy do gotowania

lub inne płynne dania,                                                         zup i innych dań.

bez niej w kuchni                                                                 Ma go w domu

nie byłoby gotowania. (łyżka)                                             każda z pań. (garnek)

Dzieci podają rozwiązania zagadek – dzieląc powstałe nazwy na sylaby.

  1. Zabawa Pomieszane sylaby.

Rodzic podaje słowa, w których są poprzestawiane sylaby (np. nek-gar; ga-wa; ka-tar; bek-ku; że-no; ka-des; ka-mis). Dzieci podają ich prawidłowe brzmienie. Następnie same zadają podobne zagadki domownikom.

  1. Zabawa Dokończ słowo.

Dzieci stają obok nich Rodzic i rzuca do nich piłkę, mówiąc sylabę, do której dzieci mają dołożyć inną sylabę tak, aby powstało słowo. Zabawę poprzedza wypowiedzenie rymowanki:

Rzucam do ciebie piłkę i mówię część słowa,

a ty odrzuć ją do mnie

i powiedz jego drugą połowę.

Np. gar-, tar-, ta-, czaj-, ron-.


Pamiętajcie o stosowaniu zwrotów grzecznościowych oraz higienie rąk.

W dowolnym momencie dnia wybierzcie z rodzicami buźkę określającą Wasz nastrój.


 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz