wtorek, 2 czerwca 2020

03.06.2020 r. (środa)

Temat dnia: Czy mogę kogoś odwiedzić?

Poranna rozgrzewka: zatańcz do piosenki "Jesteś super!"

https://www.youtube.com/watch?v=uuTLudZ_EEA&list=RD7NUw9lWJFyE&index=5


„Jak się zachować, gdy do kogoś przychodzimy i gdy kogoś zapraszamy?” – rozmowa na temat zasad dobrego wychowania na podstawie doświadczeń dzieci i wiersza Kwoka Jana Brzechwy.

Rodzic czyta wiersz lub odtwarza piosenkę "Kwoka" z filmu Akademia Pana Kleksa.





Kwoka Jan Brzechwa

Proszę pana, pewna kwoka
traktowała świat z wysoka
i mówiła z przekonaniem:
„Grunt do dobre wychowanie!”
Zaprosiła raz więc gości
by nauczyć ich grzeczności.
Pierwszy osioł wszedł, lecz przy tym
w progu garnek stłukł kopytem.
Kwoka wielki krzyk podniosła:
„Widział kto takiego osła?!”
Przyszła krowa. Tuż za progiem
zbiła szybę lewym rogiem.
Kwoka gniewna i surowa
zawołała: „A to krowa!”
Przyszła świnia prosto z błota
kwoka złości się i miota:
„Co też Pani tu wyczynia?
Tak nabłocić! A to świnia!”
Przyszedł baran. Chciał na grzędzie
siąść cichutko w drugim rzędzie,
grzęda pękła, kwoka wściekła
coś o łbie baranim rzekła
i dodała: „Próżne słowa,
takich nikt już nie wychowa,
trudno, wszyscy się wynoście!”
No i poszli sobie goście.
Czy ta kwoka, proszę Pana,
była dobrze wychowana?

Odpowiedz na pytania:
Dlaczego kwoka zaprosiła gości? Co zrobili: osioł, krowa, świnia, baran? Co zrobiła gospodyni – kwoka? Kwoka źle się zachowała jako gospodyni. Była niemiła, krzyczała, wyśmiewała swoich gości. Goście nie uważali i zniszczyli dom kwoki. Jak należy się zachowywać, gdy zaprosi się gości? Jak należy się zachować, gdy idzie się do kogoś w gości? 


"Dzieci na świecie" - omów stroje dzieci z różnych stron świata, poszukaj na mapie świata miejsc, w których dzieci te mieszkają.







"Uczta u motylków"- wysłuchaj opowiadania A.Filipkowskiej, odpowiedz na pytania:

- Jak wyglądali Kerim i Jasira?
- Jakie zabawy zaproponowały dzieci nowej koleżance i nowemu koledze?
- Co przedstawiały rysunki Julki i Jasiry?
- Co zdziwiło Julkę na rysunku Jasiry?

Uczta u motylków Agnieszka Filipkowska

Kerim i Jasira pojawili się w grupie Motylków kilka dni temu. Dzieci przyglądały im się z uwagą, bo wyglądali trochę inaczej i na początku niewiele mówili. Oboje mieli trochę ciemniejszą skórę, a
ich czarne oczy patrzyły na innych badawczo i trochę nieufnie. Dziewczynka nosiła na głowie kolorową chustę, której nie zdejmowała nawet w budynku. Chłopiec był trochę starszy od siostry i dużo wyższy od pozostałych przedszkolaków, ale na razie pani dyrektor zdecydowała, że lepiej będzie nie rozdzielać rodzeństwa i przyjęła oboje do tej samej grupy.
– Chcecie może poukładać puzzle? – pierwsza zagadnęła ich Julka, która jeszcze nie tak dawno sama była nowa w grupie Motylków i pamiętała, jak bardzo się wtedy denerwowała. Na śniadej twarzy Jasiry pojawił się nieśmiały uśmiech. Skinęła głową i dała się nowej koleżance poprowadzić do stolika z rozsypaną układanką. Dziewczynka uwielbiała układać puzzle. Ten moment, kiedy z zupełnego bałaganu zaczynał się nagle wyłaniać piękny obrazek i okazywało się, że
  
wszystkie elementy idealnie do siebie pasują, napawał ją wielkim spokojem. W prawdziwym życiu nie zawsze było tak łatwo...
– Ale jesteś szybka! – zawołała zachwycona Julka wpatrzona w zręczne palce Jasiry. – Nieźle! Już zrobiłaś prawie cały zamek!
– Jeszcze niebo... i liście... – powiedziała skupiona na pracy dziewczynka. – I już.
– Ja też już prawie skończyłam, zobacz – pochwaliła się Julka. – A wiesz, mamy tu też takie puste puzzle, na których można samemu narysować obrazek i potem go układać. Chcesz? Czarnooka koleżanka skinęła głową, po czym obie udały się w kierunku szuflad z przyborami plastycznymi. Dziewczynki wymyśliły, że każda z nich narysuje swoją rodzinę, a potem wymienią się puzzlowymi rysunkami i zobaczą, która szybciej go ułoży. Tymczasem chłopcy bawili się w drugim końcu sali. W ruch poszły gumowe dinozaury, które wydawały z siebie przeraźliwe odgłosy. Kerim był zachwycony zgromadzonym w przedszkolu zbiorem prehistorycznych gadów. Dotychczas widział je w książkach i na kartach, które zbierał od kilku miesięcy. Ale takie zabawki to zupełnie coś innego! Rozpoznał wśród nich pterodaktyla i brontozaura. Był nawet nieduży, zielony model diplodoka i lekko zużyty tyranozaur. Lubił te skomplikowane nazwy. Nazywanie dzikich bestii pomagało mu pokonać strach przed nimi.
– Wrrrau! – ryczały potwory w rękach rozbawionych chłopców, którzy, choć widzieli się pierwszy
raz w życiu, potrafili się razem świetnie bawić.
– Ach, ci chłopcy, zawsze robią tyle hałasu! – skomentowała Julka zajęta szkicowaniem szczupłej sylwetki swojego taty. – Ja już prawie skończyłam, a ty? Jasira potrząsnęła przecząco głową. Spojrzała na rysunek koleżanki, na którym byli tylko Julka i jej rodzice. Wszyscy troje jechali na rowerach przez park. A na jej układance pojawiło się już sześć osób: mama, tata, ona, trójka jej rodzeństwa i to wciąż nie była cała rodzina. Jeszcze przecież trzeba narysować małego Alima i babcię Hanę.
– O, macie piknik! – zawołała Julka, patrząc na narysowaną przez Jasirę rodzinę siedzącą wokół dużego koca zastawionego jedzeniem.
– To nie piknik – sprostowała dziewczynka. – To nasz normalny obiad, w domu.
– A gdzie stół i krzesła?
– Nie ma. Siedzimy na podłodze – wyjaśniła Jasira.
– Ale wam fajnie! Na mnie mama by krzyczała, że nie siedzę przy stole i kruszę na podłogę. To
niesprawiedliwe! – oceniła Julka. – I jeszcze w dodatku macie naleśniki...
– To nie są naleśniki, to pita. Taki arabski chleb. Maczamy go w hummusie albo oliwie – oczy Jasiry zalśniły na myśl o pysznym jedzeniu w gronie najbliższych. – A może pobawimy się w dom i
pokażę ci, jak to u nas wygląda? – zaproponowała.
– Super pomysł! – ucieszyła się Julka. – Ale chyba będziemy potrzebowały więcej osób, bo twoja rodzina jest taka duża.
Znalezienie chętnych do zabawy na szczęście wcale nie było trudne. Dywanik w kąciku kulinarnym wkrótce zapełnił się plastikowymi talerzami oraz szmacianymi warzywami i owocami. Siedzące dookoła dzieci wzajemnie częstowały się zabawkowymi potrawami. Także wielbiciele dinozaurów dołączyli do tej uczty i nawet dla ich pupili znalazły się jakieś smaczne kąski.
– Kochana, ta pieczeń jest doprawdy wyborna! – Tereska z wdziękiem naśladowała swoją ciocię,
pochłaniając niewidzialne danie.
– Spróbuj musu jabłkowego! Po prostu felicja! – zachwycała się Kasia.
– Chyba raczej delicja... – poprawiła ją Julka.
– Hmm... naleśniki z lodami z marchewki i kalafiora! Pychotka! – wygłupiał się Julek.
– I do tego sos mrówkowy! – wtórował mu Kerim.
Wspólna biesiada trwała do czasu, aż pani Małgosia, roznosząca w przedszkolu obiady, zaprosiła dzieci do stołu na prawdziwy posiłek. Ale tak naprawdę nawet wtedy nie przerwano zabawy w nadawanie potrawom śmiesznych nazw. Pani Marta patrzyła z rozrzewnieniem na to, jak dzieci potrafiąsię razem świetnie bawić, nawet gdy są tak różne i pochodzą z różnych stron świata. Pomyślała, że nazwa Motylki tak bardzo pasuje do jej grupy. Tyle tu różnych barw i wszystkie do siebie doskonale pasują!

Mamy różny kolor skóry i inne zwyczaje,
Lecz w zabawie ta odmienność nieważną się staje.
Ty masz piegi, on ma loki, ja mam skośne oczy.
Gdy mnie poznasz, sam dostrzeżesz, jak wiele nas łączy.

"Nasze emocje - akceptacja" - dzieci na świecie różnią się np. mają inny kolor skóry, są biedne i bogate, pełnosprawne i z widoczną niepełnosprawnością, bawią się różnymi zabawkami.

- Czy to dobrze że się od siebie różnimy?
Co mogą nam dawać różnice, czego dzięki nim możemy się nauczyć?
- W czym jesteśmy do siebie podobni?
- Czy podobieństwa mogą nam coś dać?

Praca z KP4. 27 a, b (5-latki):



"Polubić różnice" - wysłuchaj wiersza D.Niemiec a następnie narysuj kolegę lub koleżankę, który jest/ która jest inny/ inna od ciebie.

Choć ktoś jest inny, inne ma zdanie,
inny ma wygląd albo ubranie,
mieszka w innym miejscu, je ci innego,
bawi się inaczej- może być twym kolegą.
Wystarczy tylko. że go zaakceptujesz,
a te różnice polubić spróbujesz.

Wysłuchaj piosenki "Każdy jest inny" i spróbuj się jej nauczyć.


Każdy jest inny
Różny kolor włosów, różny kolor skóry Skośne oczy, piegi - to jest cud natury Mamy różne domy, różne kościoły Wszędzie człowiek może sobie żyć wesoły REF. Każdy jest inny, każdy wyjątkowy Słowa gorszy, lepszy wyrzuć ze swej głowy Choć się tak różnimy miejmy dobre serce Każdy na tym świecie znajdzie swoje miejsce Dobro i szacunek, to jest boomerang Zawsze do nas wraca - serca otwiera. REF. Każdy jest inny, każdy wyjątkowy Słowa gorszy, lepszy wyrzuć ze swej głowy Ja lubię zielony On lubi niebieski My lubimy koty, oni lubią pieski Ale wszyscy razem dobrze o tym wiecie Chcemy być szczęśliwi na tym wielkim świecie

W ciągu dnia pamiętaj o higienie rąk, stosowaniu zwrotów grzecznościowych i samodzielności, głównie podczas ubierania i rozbierania. Zachowaj bezpieczeństwo podczas zabaw w ogrodzie, na podwórku i spacerze.


W dowolnym momencie dnia wybierzcie z rodzicami buźkę, określającą Wasz nastrój.



Dużo słońca w ciągu dnia! Pozdrawiamy! Pani Justyna i Pani Ewa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz